sobota, 13 września 2014

PIERWSZY

Ciepły poranek w środku wakacji. Dzieci biegają bawią sie jedzą lody są szczęśliwe chodzą na długie spacery z rodzicami , czasami myślę ze już nie ma dla mnie nadziej no bo kto by chciał jakąś zakompleksioną nastolatkę z sierocińca. Zeszłam na śniadanie wszyscy siedzieli już przy stole jedząc posiłek wchodząc na stołówkę usłyszałam za plecami od grupki dziewczyn "hej szczęściara dzisiaj ja zabierają" pokiwałam przecząco głową "Mnie? To nie możliwe" usiadłam przy stole kładąc głowę na stół nagle zza głowy usłyszałam "Stonem do gabinetu" wszyscy dookoła sie na mnie patrzyli przy czym mówili "naprawdę ona? ta pusta bezczelna zabijaka" bałam sie nie wiedziałam o co chodzi usiadłam przed biurkiem Dyrektorki Domu Dziecka oznajmiła mi ze dzisiaj poznam przemiłych ludzi którzy zabiorą mnie do domu  żebym znów była szczęśliwa popatrzałam sie na nią i wyszłam poszłam do pokoju usiadłam na parapecie łza za łzą spływały mi po policzkach mówiłam sama do siebie "Naprawdę ? to sie dzieje czy to tylko sen z którego nie umiem sie obudzić ? " zaczęłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy czyli ciuchy,kosmetyki i pozytywkę która została po pożarze to jedyna moja pamiątka z tamtego domu . Dochodziła już 15:00 siedziałam na schodach czekając z niecierpliwością , nagle podjechał wielki czarny samochód  wysiadło z niego dwójka ludzi bardzo radosnych i mile nastawionych.
-Hej ty pewnie jesteś Effy prawda ? jestem Sawanna a to mój mąż Jack -Witaj w naszej nowej rodzinie - odparł Jack znaczy mój nowy tata. Z uśmiechem na twarzy uściślam im dłonie Mama Sawanna
Tata Jack
  Zatrzymaliśmy sie pod wielkim białym domem czułam sie bardzo nie komfortowo stojąc przed dużym i bardzo pięknym domem boje sie ze mogę nie przywyknąć do ludzi o tak wspanialej osobowości i poczuciem humoru mam wrażenie ze do nich nie pasuje. Wyciągałam rękę do klamki aby otworzyć drzwi
-Czekaj Effy nie zdążyliśmy ci powiedzieć - odparła mama Sawanna        
obróciłam sie o 180 stopni w prawo -tak ?-
-Mamy starszego syna Harre'go on nie jest taki jak my on jest bardzo wrogo nastawiony do świata i nie lubi zawierać nowych znajomości miał już sprzeczki z kuratorem wiedz jak by palnął jakąś głupote to po prostu odejdź taki warunek dobrze ?
-Oczywiście - odpowiedziałam sarkastycznym głosem
Po wejściu do domu tak zwany tata Jack pokazał mi pokój
-Wiem ze ściany trochę stare i brudne a meble takie nie w twoim stylu ale obiecuje ci ze jutro pojedziemy i wybierzemy nowe
-Niiee skat są piękne strasznie przypominają mi mój stary pokój nie trzeba nic zmieniać
-no dobrze a może byś czegoś chciała ? coś do jedzenia picia ?
pokiwałam przecząco głowa z uśmiechem na twarzy . Usiadłam na łózko i nie mogłam uwierzyć ze mam pokój swój własny od tylu lat po około godzinie wyszłam z pokoju słyszałam na dole krzyki i kłótnie
"HARRY ! MASZ BYĆ MIŁY OBIECAŁEŚ NAM TO ! "BĘDĘ TAKI JAK CODZIENNIE MÓWIŁEM JUŻ,NIE PRÓBUJCIE MNIE ZMIENIĆ I PRZESTAŃCIE WE MNIE WIDZIEĆ WROGA !" nie mogłam już dłużej tego słuchać postanowiłam wejść jak nigdy nic i nalać se szklankę soku po wejściu do kuchni zapadła cisza oczy były skierowane na mnie przeraziłam sie bo rzadko kto był skupiony tylko na mnie to było okropne chciałam zapaść sie pod ziemie, chłopak o brązowych lokowanych włosach spojrzał sie na mnie ze zdumieniem znaczy tak było widać z mojej perspektywy Sawanna moja teraźniejsza mama spojrzała sie złowrogo na chłopaka
-Harry - ze znudzeniem machnął ręką i poszedł nie zdążyłam nawet mu powiedzieć jak mam na imię
-Widzisz mówiłam ci on już taki jest nic ani nikt go już chyba nie zmieni - pomyślałam sobie ze jak można być takim chamskim i wyrodnym dla tak wspaniałych ludzi jak Sawanna czy Jack.
Dochodziła już 21:00 byłam już wykapana i w piżamie zeszłam na dół bo Sawanna chciała zrobić tak zwana "naradę rodzinna" zdziwiło mnie to bo przecież nie należałam tak w 100 % do tej rodziny chodź bardzo tego pragnę , usiadlam na fotelu zaraz kolo Harrego który siedział na sofie z Tata Jakiem
-Posłuchajcie mnie teraz uważnie to sie dotyczy wszystkich a zwłaszcza ciebie Harry -Harry spojrzał nie pewnie ale uległ -Effy jest nowym członkiem tego domu jak i rodziny trzeba ja szanować i trzymać z umiarem słuchaj Eff jutro pojedziemy do szkoły by cie zapisać..
-Aa gdzie będzie chodzić do szkoły nasz nowy CZŁONEK rodziny - Sawanna nie zdazyla dokonczyc a Harry z sarkastycznym głosem zadał pytanie
-No jak to gdzie? jestes od Effy o rok starszy tu nie ma innego Liceum wiec wybacz ale naszczescie sa wakacje nie będziesz musiała niczego nadrabiać.
-Tak ? w takim razie narad rodzinna zakończyła sie właśnie teraz - wykrzyczał Harry
Sawanna pokiwała przecząco głowa i usiadła
-Nie mam już sil do tego chłopaka - nie mogłam patrzeć jak moja teraźniejsza mama ubolewa z bólu przez swoje dziecko , poszłam szybkim krokiem do pokoju Harrego po drodze mówiłam se pod nosem "tępe dziecko, rozwydrzony bachor,"
-i po co ci to było ? to twoja mama ! masz ja szanować ona robi wszystko żeby zadowolić twoja dupę !
wybuchną śmiechem
-Słucham  ? czy jakaś sierota z domu dziecka będzie mi mówiła jak mam traktować swoja matkę NIE WYDAJE MI SIĘ? co ty wgl wiesz o rodzinie ?
-masz racje nie wiem za dużo i nie wiem jak to jest być rozpieszczonym bachorem ale jednak szacunek do co poniektórych mam a w tym sa twoi rodzice ! wiedz dobrze ci radze zejść na dól i przeprosić swoja mamę -zaczęłam pokazywać palcem na drzwi i krzyczeć
-skończyłaś ? idź kłapać ryjkiem gdzie indziej -wstał i wypchał mnie od tak z pokoju boze co za bezczelne i rozpieszczone dziecko !
skierowałam sie do mojego pokoju usiadlam na łóżko jeszcze chwile siedziałam na telefonie i usnęłam

"Dochodziła już 2:00 nagle usłyszałam grzmoty i krzyki z domu obok nie chciałam wstawać ale moja ciekawość była zbyt silna wstałam na nogi i w piżamie i roztarganych włosach wybiegłam z domu , na miejscu były 3 policje i 2 straże pożarne  stałam osupiale i patrzyłam sie na ludzi których wynosili z pożaru jeszcze 2 ostatnich słyszałam tylko krzyki i myśli kto mógł to zrobić po chwili upadlam na kolana zapłakana i dusząc sie własnymi łzami zobaczyłam popalonych ludzi to byli moi rodzice również zobaczyłam uciekającego chłopaka pobiegłam łza za łza kapała coraz mocniej "stój stój" krzyczałam ile sil w płucach po chwili sprawdza sie obrócił i coś krzyczał padnij po chwili nic innego niż białe plamy i krew nie widziałam"

Boże! wstałam cala spocona i zapłakana to byl  koszmar nie chce już boje sie chce do rodziców chce żeby oni wrócili ! byla 5:00 nie chciałam spać po mimo tego ze oczy same sie kleiły ale bałam sie ze znów mi sie cos przyśni siedziałam i tylko oglądałam stare moje zdj az do godziny 7:00 , Jack wszedł do pokoju by zobaczyć czy śpię bo wychodził do pracy
-Hej a ty już na nogach ? -spytał zdumiony , nie chciałam mu mówić o snie bo jeszcze by sie martwił a tego to ja nie chce
-tak , no wiesz jestem rannym ptaszkiem - spojrzał na mnie z uśmiechem na twarzy i zamkną drzwi chyba bardzo mu sie spieszyło patrzałam w okno jak odjeżdża Jack jak ruszył autem z podjazdu zaraz po nim ujrzałam chyba Harrego nie jestem pewna bo miał kaptur ale co on by tak rano robił moje podejrzenia zaraz ucichły po tym jak Mama Sawanna weszła do pokoju i oznajmiła żebym sie ubierała bo idziemy mnie zapisać do szkoły z tego zamysłu straciłam rachubę bo byla juz 8:00 weszłam szybko pod prysznic ubrałam sie jak co dzień pomalowałam tylko oczy i trochę pudru i wyszłam .
Byliśmy juz tuz pod szkoła szliśmy pod gabinet dyrektora jak nagle ujrzałam tańczących w rytm muzyki ludzi naprawdę podobało mi sie to Sawanna pociągła mnie za rękę  po czym usadowiła sie na fotelu dyrektora usiadła  tuz kolo niej
-Witaj ty jesteś pewnie Effy , Sawanna wspominała już ostatnio co nie co o tobie
-Naprawdę o jej to bardzo mile
rozmawialiśmy tak chyba przez 30 min po czym Sawanna została by podpisać jakieś papiery ja postanowiłam ze poczekam na nią na zewnątrz gdy szlam w stronę wyjścia zbił mnie z tropu niesamowity układ choreograficzny i krzyki "ŹLE PRZERWA 10 MIN TYLKO 10 MIN" pomyślałam sobie ze pewnie bardzo surowy jest trener no ale cóż dobrze jest być dobrym ale lepiej być najlepszym nagle zza drzwi za którymi stałam wybiegł chłopak zderzając sie ze mną ramieniem
-Auu ! - krzykłam
-o Jezu przepraszam ja naprawdę nie chciałem ! - zaczął niewinnie sie tłumaczyć
-dobra spoko ale na zstępnym razem uważaj
-boże ja naprawdę nie chciałem - zaś sie tłumaczył po czym dziwnie mi sie przyglądał jak by z kas mnie znal ale to chyba nie możliwe
-Ty jesteś tu nowa ?
-Nowa gdzie ? w szkole czy na tych tańcach ? - głupio spytałam
-tu i tu ?
-na tance chyba jeszcze sie nie zapisałam ale do szkoły idę już od września
- o to milo cie poznać Matthew jestem ale znajomi raczej mówią Matt
-Milo mi Effy
nagle wyszła jakaś dziewczyna była dość wkurzona
-Matt choć szybko zaraz zaczynamy - dziwnie sie na mnie spojrzała
-no już idę ej Barbara to jest Effy ona będzie u nas w szkole od września
- o hej milo cie poznać Barbara wiesz w jakiej będziesz klasie ?
-nie wiem czy dokładnie ale chyba w C
-o to w tej co ja !
nagle rozbiegł sie krzyk z sali gdzie przebiegała próba -jak w ciągu 1 minuty nie pojawicie sie na scenie to was wyleje - wsunęłam jej numer do kieszeni i poszłam przed szkole gdzie czekała już na mnie Sawanna
-hej gdzie byłaś tak długo ?
-wiesz poznałam 2 ludzi wydawali sie bardzo mili i fajni
cały czas dopytywała sie o nich w drodze a jacy to oni są i wgl , ale to dobrze bo sie o mnie martwi , po powrocie do domu Harry z 2 jakiś chłopaków siedzieli w dużym pokoju od razu przy wejściu poszłam szybkim krokiem do pokoju żebym nie była głównym obiektem gapienia i zadawania głupich pytań Harry byl by do tego zdolny żeby nawet podejść do mnie i dać mi z liścia przy swoich znajomych . Położyłam sie na łóżko leżąc i patrząc sie w sufit i myśląc o ludziach stad "może oni poważnie sa tacy mili i fajni albo po prostu udają żeby potem była napastowana i wyśmiewana przez nich" mam nadzieje ze jak pójdę do szkoły to sie zmienię nie będę palić ani raz po raz sie ciąć raz już byłam za to w psychiatryku ale tylko 3 dni pani z Domu dziecka chyba nie wspomniała o tym ale z jednej strony to dobrze bo zyskałam rodzinę ale z drugiej to jak zaś popadnę w depresje to nie będą wiedzieć co maja zrobić
-KURDE ! musze im to jak najszybciej powiedzieć tylko jak ? - wykrzyczałam se pod nosem
nagle uchylily sie drzwi
-Co musisz nam powiedzieć ? - spytala zza niepokojem Mama Sawanna
-noo yy wiesz ze was bardzo kocham i dziękuje za wszystko - bałam sie im powiedzieć prawdy i musiałam skłamać a dość rzadko mi sie to zdarza
-o to było bardzo mile my cie tez ale nie masz za co dziękować , słuchaj ja jadę do sklepu żeby kupić coś na kolacje chcesz coś ?
-nie nie , ale o jednym muszę ci powiedzieć - zaś podeszłam do próby powiedzenia im o moim cieciu i wizyty w psychiatryku
-tak ?
-no wiesz ze no kurde nie wiem jak ci to powiedzieć
- no wal śmiało
-bo ja nie jem mięsa - co poważnie nie wierze w siebie co ja mowie moje myśli były rozmaite
-a tak dobrze to ja będę szla - po czym pocałowała mnie w czoło i wyszła
dość po nie długim czasie pójścia Sawanny dostałam sms'a a dość dziwne to był sms od Barbary milo mnie zaskoczyła pisałam z nią tak dłuższy czas i sie umówiłyśmy pod szkoła w której była, zapewniała mnie ze będzie tylko z Mattem . Wzięłam bluzę bo na dworze było dość chłodno i zeszłam na dół  a na dole niestety siedział Harry i jego podopieczni postanowiłam ze nie będę zwracać na nich uwagi
-Oo a gdzie to sie wybierasz ? bez żadnego powiedzenia gdzie idziesz ? -niestety głos Harrego był nie ustępliwy ciągle paplał
-tobie nie muszę sie tłumaczyć napisałam do mamy  ze wychodzę i nie będę późno żeby sie nie martwiła
-O to ty już z MOJA matka podkreślam moja matka jesteś na Mamusia od kiedy ? - pokiwałam głowa z chytrym uśmiechem zakładając buty
-Nie no zostaw ja całkiem niezła dupa z niej może sie jeszcze na coś przydać - powiedział siedzący kolo niego bladym z postawionymi włosami
-a to dziwne bo jakoś nie mam zamiaru słuchać ani przydawać sie jakiemuś zarozumiałemu debilowi,
po czym wyszłam , włożyłam słuchawki i zanim sie obejrzałam byłam już pod szkoła czekali już na mnie Matt i Barbara
-heej wam - powiedziałam miłym głosem
-no cześć -odpowiedzieli zgodnym chórem
po dość długim czasie dostałam sms'a od Sawanny "gdzie jestem i za ile będę"
-ej wiecie co zaraz będę musiała wracać Sawanna sie o mnie martwi
-to chodź odprowadzimy cie kawałek - powiedział Matt szczerze to Matthew nie był brzydki i był bardzo miły myślę ze mogę mu zaufać
-milo mi będzie -szliśmy już w stronę mojego domu
-a tak wgl jak ci sie mieszka z nowa rodzina ? - zadała mi pytania Barbara
-powiem ci ze rodzice są bardzo mili i fajni ogólnie mam z nimi jak na razie bardzo dobry kontakt ale Harry ? proszę cie nienawidzę go z reszta tak jak chyba on mnie
-A nie martw sie to zwykły dekl on nawet taki w szkole jest
byliśmy już pod domem Barbara zadała mi pytanie czy bym mogła pójść jutro z nimi na dyskotekę na początku sie wąchałam ale powiedziałam ze tylko jak Sawanna sie zgodzi to z wielka chęcią
Weszłam do domu była już 22:00 Tata Jack i Mama Sawanna siedzieli na łóżko i oglądali coś w telewizji przysiadłam sie
- o witaj zjadła byś coś ? -przywitał mnie ciepło Tata
-nie , nie jestem głodna jadłam na mieście a mogę sie was o coś spytać ?
-no pewnie - powiedziała Mama
-możecie sie oczywiście nie zgodzić uszanuje to ! ale czy bym mogła iść jutro z Barbara i Mattem na dyskotekę ? uszanuje wasza każda odpowiedz !
-ohh no nie wiem -powiedział Jack
-a ja nie mam nic przeciwko jeżeli nie będzie tam alkoholu ani narkotyków
-nie nie na pewno nie będzie !
-jak tak to sie zgadzam a ty Jack ?
- no dobrze , zaufam ci
-O Boze naprawdę jak milo ! kocham was - uściślam ich jak najmocniej umiałam i pobiegłam na gore dopiero jak usiadlam na łóżko pełna zachwytu skaplam sie ze w domu nie ma Harrego ale to może lepiej od razu napisałam do Barbary sms'a ze idę i co gdzie i jak wyciaglam wszystkie swoje ciuchy i chyba jestem pewna ze ubiorę czarna spódniczkę bordowa bluzkę na grubych ramiączkach i buty na nie wielkim koturnie.
zbliżała sie już 24 położyłam sie spać

"Wstawaj no już ! ktoś zaczął krzyczeć bardzo głośno otworzyłam oczy ktoś na de mną, stal z pistoletem trzymającym kolo mojej głowy nie mogłam zobaczyć twarzy bo bandyta miał maskę jak to zwykle, bardzo sie bałam próbowałam krzyczeć ale przykrył mi ręką buzie i wywlekł przed dom krzyczał ze mnie zabije i spali moich rodziców i brata żywcem ! łzy leciały mi strumieniami nagle oddal sie strzał" 

przebudziłam sie jak wczoraj cala spocona i mokra ale tym razem o godzinie 9;00 czemu akurat mi sie to zdarza te okropne sny ! cala mokra i zapłakana poszłam do kibla wzięłam prysznic i zeszłam na dół Harrego o dziwu nie było zawsze to siedział  rano na kanapie oglądając telewizor , ale miałam ważniejsze sprawy chciałam powiedzieć o psychiatryku już wczoraj ale nie mogłam ale obiecuje ze zaraz po imprezie przyjdę i im wszystko powiem od samego rana pisałam sms'y z Barbara i Mattem aż do około 18:00 dzisiaj było dość pusto i cicho w domu pewnie zawsze panuje tak jak nie ma Harrego ale ja nadal nie byłam ubrana i pomalowana wzięłam szybko sie ubrałam pomalowałam uczesałam wyprostowałam włosy i o 19:40 byłam już gotowa a o 20 umówiłam sie z Mattem i Barbara pod szkoła już wychodziłam szlam przed siebie jakoś wczoraj ta droga wydawała sie krótsza a z drugiego końca ulicy słychać było już muzykę bardzo sie cieszyłam na to wyjście gdy już sie spotkaliśmy pędem poszliśmy , ale gdy weszłam cala zabawa sie rozmyła gdy zobaczyłam tam Harrego i jego grupkę
-Hej nie bój sie będzie dobrze po prostu nie zwracaj na nich uwagi - powiedział Matt a ja pozytywnie pokiwałam głową i weszłam. Próbowałam sie bawić i tańczyć ale wzrok Harrego w pewnym momencie stal sie już groźny , nagle zza pleców usłyszałam ciche "Zatańczysz Ze mną?" obróciłam głowę i ujrzałam jednego z kolegów Harrego przez chwile sie zawahałam ale z uśmiechem sie zgodziłam . Po niedługim czasie ktoś wziął mnie za sukienkę i wciągnął chyba do kibla ku mojemu zdziwieniu to był Harry, po czym nachylił sie na demna i powiedział bardzo wrednym głosem
-Co ty tu do cholery robisz ? nie powinno cie tu być ! zgłupiałaś ! masz stąd jak najszybciej wyjść ! - mówiąc do mnie usłyszałam drżenie w jego glosie i zapach alkoholu i papierosów

Hej jak sie podoba 1 ? przepraszam ze długo nic nie dodawałam  ale po prostu nie miałam czasu ani weny
serdecznie zapraszam do czytania :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ :* !

4 komentarze:

  1. nie mam bloga ale widziałam ze udostępniłaś na fb i bardzo mi sie spodobał pisz dalej :* ! bardzo fajny

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny :)
    Już kocham to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję że będziesz pisać dalej, masz talent <3 !

    OdpowiedzUsuń